niedziela, 17 marca 2013

To wszystko jest takie chore. Tak chyba chore, nie potrafię znaleźć innego przymiotnika, który byłby w stanie określić co dzieje się tutaj. Co dzieje się w tym świecie.  Na początku myślałam, że to moja wina, że to co mnie otacza jest dobre tylko coś we mnie spierdolone jest na amen. Ta myśl była chyba lepsza od tej, że świat dorównuje mojej pesymistycznej wersji. Tak ciężko, tak cholernie ciężko znaleźć tutaj odrobinę szczęścia. Właściwie z cudem graniczy tu szczery uśmiech, to tak jakbyś szukał baru z zimnymi drinkami na pustyni. Absurd, prawda? Ale tak nie musi być, nie musimy cierpieć, nie musimy płakać. Możemy być szczęśliwi tak szczerze, tak serio, tak jak do tej pory nikt z nas nie potrafi. Pomyślcie i odpowiedzcie sami sobie. Jak jest lepiej? Budzić się ze łzami w oczach czy z uśmiechem na ustach?  Łatwiejsza jest na pewno pierwsza opcja ale czy lepsza? Nie sądzę. 
Wiem, czasem jest ciężko, czasem wspinamy się pod górę jak Syzyf i już czujemy smak porażki, choć nie ma obok nas niczego co zwiastowałoby upadek. Wiem, że czasem nie chce się żyć, wiem że wtedy serca spowalnia a my zamykamy się w 4 ścianach, i mamy wrażenie, że one nas przygniatają. Chyba jedynym argumentem żeby zacząć się uśmiechać jest to, że żyje się raz. Już nigdy więcej nie będzie Ci dane oddychać tym powietrzem, chodzić po tej ziemi, śmiać się, żyć. Już nigdy, to takie niepowtarzalne wiesz? Bo w całym wszechświecie nie ma nikogo takiego jak Ty. Więc może warto żyć? Może warto pamiętać o uśmiechu, może wato zarażać nim innych? Nie wiem czy akceptujecie metodę pocieszania się nieszczęściem innych, ale niektórzy mają gorzej. O wiele gorzej a jednak mimo to walczą.
Więc i Ty zawalcz, o uśmiech. O szczęście, zawalcz o coś co przyniesie radość.
Pamiętaj, żyjesz raz a 17 marca 2013 roku, nigdy już nie wróci. 
więc żyj, żebyś miał co wspominać, żebyś miał o czym opowiadać.
proszę, żyj.




 uśmiech?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz